Strona:PL Bosy pan - powiastka.pdf/45

Ta strona została uwierzytelniona.
— 41 —

jeden drugiego i mnie popychać zaczęli, co nie było wcale grzecznie.
— No czekajcież — powiadam — nauczę was wszystkich razem. Siadajcie tylko najpierw na konia. — Byli posłuszni: wgramolili się na drąg i siedzą. W tedy popętałem im nogi i kazałem pozwieszać się głowami na dół. A kiedy wisieli już jak barany w rzeźni, rzekłem: — uczcież się teraz gimnastyki, a ja muszę iść dalej, żeby wija muszę iść dalej, bo już późno. — I odszedłem. Ale zatrzymałem się opodal, żeby widzieć, co z tego będzie. Naprawdę miałem zamiar wrócić do nich i porozpęty-