Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/334

Ta strona została skorygowana.
328
KOSMOPOLIS.

Pierwsza tylko z tych przepowiedni się sprawdziła. Pomiędzy szczególnemi faktami, jakie można zauważyć w pewnych stanach podniecenia nerwowego, znajduje się także ten brak zmęczenia, który zużywa zapewne wszelkie zasoby życia, ale który przez chwilę dokazuje cudów. Bolesław, powróciwszy do domu tak późno, wcale się nie kładł do łóżka. Resztę nocy strawił na pisaniu długiego listu do żony i do syna, który miał mu być oddany w osiemnastym dopiero roku życia, w razie gdyby ojciec teraz uległ nieszczęściu. Potem przejrzał swe papiery i natrafił na paczkę listów, jakie otrzymał od pani Steno. Przeczytawszy niektóre z nich i popatrzywszy na portret tej niewiernej kochanki, wpadł w jeszcze większe rozdrażnienie, tak że włożył to wszystko w jedną wielką kopertę, którą zaadresował do Lincolna Maitlanda. Ale nie zapieczętował jej jeszcze, gdy potrząsnął ramionami i szepnął:
— I na co się to przyda?
Podniósł zasuwę zakrywającą otwór kominka i kładąc kopertę na ruszcie, zapalił ją. Świt zastał go jak pogrzebaczem poruszał szczątki tego, co było najgorętszą, najzupełniejszą namiętnością jego życia, i najdrobniejsze kawałki, przez ogień jeszcze niezniszczone, palił. To nierozsądne przepędzenie nocy, która mogła być dlań ostatnią, wyraziło się zaledwie lekkiem poblednięciem jego twarzy. Jednakże przyjaciele, znający go dobrze, przestraszyli się, widząc tę maskę posępnej obo-