cóż za cud, co za olśnienie dla tych w zbroje zakutych zabijaków, kiedy, wyruszywszy ze swych gotyckich zamków i przebywszy Alpy, poznali śmiejące się niebo Italji, urocze, wykwintne życie jej dworów, miast, czary poezji, miłości, sztuki! Powiew tego życia przenikał odtąd do Francji, aż, z Katarzyną Medycejską, „włoszczyzna“ runęła tam całą falą. Stan ducha, wytworzony tą przemianą, sprzyjał zrozumieniu kultury starożytnej, która sprowadzała człowieka do natury, podczas gdy chrystjanizm kazał iść przeciw niej lub wzbijać się ponad nią. Starożytność była głosem swobodnego ludzkiego rozumu, w przeciwstawieniu do wszystko kruszącego i pętającego dogmatu. Nieskrępowany rozwój władz ducha i ciała, ciekawość poznania, umiłowanie życia, radosne spojrzenie po ziemi, zastąpiły średniowieczne wpatrzenie w śmierć i w czyhające poza nią piekło. Ale Francja, przejmując z Włoch ducha Odrodzenia, ograniczyła go poniekąd: nieprzygotowana jeszcze do hodowania sztuk plastycznych (poza architekturą, która stanowi namiętność Franciszka I), wyraża tego ducha w literaturze, w obudzeniu pędu do nauk, w życiu umysłowem.
Równocześnie niemal działały na tworzenie się ducha francuskiego inne wpływy, napozór wręcz przeciwne, w gruncie współdziałające. Reformacja, poczęta przez Lutra, znalazła we Francji wyraz w niepospolitej indywidualności Jana Kalwina (1509—1564). Jest ona, w pierwszym okresie, powstaniem wykarmionego humanizmem rozumu przeciw przeżytkom średniowiecza; sięgnięciem do źródeł chrystjanizmu, poprzez piętrzące się narośle scholastycznego komentarza. W tym okresie,
Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/009
Ta strona została uwierzytelniona.