ustami tego naiwnego apologety, upomina się o swoje prawa, i, oczywiście, o prawo nadużycia tych praw. Ten autor Pań swowolnych nie przeczuwał, iż jest prekursorem ogromnego odłamu literatury francuskiej, która stanie się poniekąd monografią kobiety, biorąc od tej właściwości swoje piętno. Są okresy (np. druga połowa XIX w.), w której połowę conajmniej beletrystyki francuskiej możnaby objąć wspólnem godłem Żywotów pań swowolnych...
Szczytowym punktem poezji w wieku XVI jest Ronsard (1524—1585) i jego Plejada (siedmiu poetów związanych wspólnym programem: du Bellay, Jodelle i i.) Hasłem ich było: zerwać z poezją średniowiecza; zwrócić się po natchnienia do starożytności, o ile można wprost do Grecji; nieść wysoko sztandar poezji jako artyzmu; wzbogacać umiejętnie język, iżby się stał narzędziem godnem nowych myśli. Ronsard zażywał wielkiej czci u współczesnych i odegrał wraz ze swą plejadą znaczną rolę; poezja francuska pije wielkiemi haustami ze źródeł starożytnych. Następny wiek, posunąwszy się w doskonaleniu formy jeszcze dalej, zapomniał o Ronsardzie zupełnie; znacznie później dopiero historja literatury wróciła mu zasłużone miejsce.
Wiek XVI — polityczny, religijny, literacki — był wiekiem zamętu; zamętu płodnego, bogatego w idee, brzemiennego przyszłością. Politycznie, z końcem wieku,