kiedy cały świat będzie zadowolony i kiedy każdy będzie po sobie samym dziedziczył. Niechże mnie Bóg broni, abym miał zbywać się długów! Toć wówczas niktby mi nie chciał pożyczyć ani denara! Kto wieczór nie zostawi drożdży w garnku, temu ciasto nie urośnie na rano. Jesteście komu co winni? Tenci będzie nieustannie prosił Boga, aby wam dał dobre, długie i szczęśliwe życie; a to z obawy, aby mu wierzytelność nie przepadła; zawsze będzie o was mówił samo dobre między ludźmi; zawsze nastręczy wam nowych kredytorów, abyście nowym długiem wypłacili stary i cudzą ziemią napełnili jego rów. Kiedy, za dawnych czasów, jeszcze za rządów Druidów w Gallii, był obyczaj palić żywcem niewolników, sługi i domowników na pogrzebie i przy egzekwiach ich panów i władców, żali nie troskali się sumiennie o to, aby ich panowie a władcy nie rychło pomarli? I im bowiem wraz było trzeba ginąć. Czy nie modlili się ustawicznie do swego wielkiego Boga Merkurego, i Disa, ojca bitych talarów, aby ich zachował najdłużej w dobrem zdrowiu? Czy nie byli gorliwi w tem, aby ich należycie pielęgnować a obsłużyć? Razem bowiem z nimi jedynie mogli żyć, przynajmniej do samej śmierci. Wierzcie mi, iż jeszcze żarliwiej wasi wierzyciele będą się modlili do Boga o wasze życie i drżeli o waszą śmierć, ile że są to ludzie, którzy bardziej miłują rękaw niźli ramię a denara bardziej niż życie. Przykładem ów lichwiarz z Czerwonej Łąki, co to obwiesił się z żalu, widząc iż zboże i wino spadło w cenie a rok był urodzajny“.
Gdy Pantagruel nic nie odpowiadał, Panurg mówił dalej: „Do djaska, kiedy nad tem pomyślę, toście mnie strasznie zmarkocili, przypominając mi moje długi i wierzycieli. Ha! w tej jednej cnocie mniemałem się być
opis ten świata bez długów, któremu później przedstawia Rabelais świat oparty na długach, jest jakby przeczuciem nowoczesnego społeczeństwa, którego zasadą jest współdziałanie, solidarność i kredyt.