zmienia się w przemiłego gawędziarza, który, z przeżyć i rozmyślań swego barwnego życia, spisuje to, co sam, własnemi oczyma, widział i zauważył.
Jako rasowy Francuz widział przedewszystkiem kobietę. Patrzy na to osobliwe stworzenie oczyma naiwnego zaciekawienia; wszystko go w niej interesuje: anatomja, umysłowość, skłonności, obyczaje, wszystko to opisuje wiernie z współczesnych żywych wzorów, czerpanych w najwyższych, często koronowanych sferach, nie przebierając zgoła w wyrażeniach, wciskając subtelne nieraz obserwacje w język zabawnie kłócący się ze swoim tematem, czasem paradny naiwnością, czasem monstrualny bezwstydnem obnażeniem i lubowaniem się w szczegółach, a mimo to zawsze okraszony nawskroś sceptycznym i filuternym uśmiechem dworskiego bywalca.
Osławiona nieskromność Brantoma jest zresztą raczej cechą epoki niż cechą osobistą: dość przypomnieć choćby niektóre Fraszki Kochanowskiego i Figliki Reja. Osobistą i stanowiącą o jego oryginalności cechą jest zainteresowanie psychologją kobiety i miłości, które czyni go poniekąd zwiastunem późniejszego romansu francuskiego. Książkę swoją, która za życia Brantoma obiegała jedynie w rękopisie (wydano ją dopiero w r. 1666, w Holandji), ofiarował słynnej królowej Małgorzacie Nawarskiej, pierwszej żonie Henryka IV, dla której żywił osobliwy kult. Umiera, zupełnie zapomniany, przeżywszy sam siebie i swoją epokę, w r. 1614.
Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/110
Ta strona została uwierzytelniona.