serca, bardzo są szczęśliwi i bardzo słusznie przekonani. Ale tym, którzy jej nie mają, możemy ją dać jedynie rozumowaniem, w oczekiwaniu aż Bóg da im ją przez poczucie serca, bez czego wiara jest jeno ludzka i bezużyteczna dla zbawienia.
(347) Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą. Nie potrzeba by cały wszechświat uzbroił się aby ją zmiażdżyć: mgła, kropla wody wystarczy aby go zabić. Ale, gdyby nawet wszechświat go zmiażdżył, człowiek byłby i tak czemś szlachetniejszem niż to co go zabija, ponieważ wie że umiera, i zna przemoc, którą wszechświat ma nad nim. Wszechświat nie wie nic.
Cała nasza godność spoczywa tedy w myśli. Stamtąd trzeba nam się wywodzić, a nie z przestrzeni i czasu, których nie umielibyśmy zapełnić. Silmy się tedy dobrze myśleć: oto zasada moralności.
(365) Myśl. — Cała godność człowieka w myśli. Ale co jest ta myśl? Jakaż głupia! Myśl jest tedy rzeczą cudowną i niezrównaną przez swą naturę. Trzeba było aby miała osobliwe błędy, skoro się stała godną wzgardy; ale też ma takie, że niemasz nic pocieszniejszego. Jakaż jest wielka przez swą naturę! jakaż niska przez swoje błędy!
(366) Duch tego najwyższego sędziego świata[1] nie jest tak niezależny, aby pierwszy lepszy zgiełk, jaki się uczyni wpodle niego, nie groził mu zmąceniem. Nie trzeba ani huku dział aby pogmatwać jego myśli; wystarczy szelest chorągiewki na dachu, albo skrzyp bloku. Nie dziwcie się, jeśli w tej chwili nie rozumuje dobrze: mucha brzęczy mu koło uszu; to dość, aby go uczynić niezdolnym do roztropnego myślenia. Jeżeli chcecie
- ↑ Człowieka.