wadzeniu konsekwencyj zapomocą figur: Barbara. Celarent, Darii, Ferio, Baralipton[1].
PAN JOURDAIN: Jakieś strasznie zakazane przezwiska. Ta logika mi się coś nie wydaje. Czegoś przyjemniejszego.
NAUCZYCIEL FILOZOFJI: Chce pan studjować nauki moralne?
PAN JOURDAIN: Moralne?
NAUCZYCIEL FILOZOFJI: Tak.
PAN JOURDAIN: Czegóż one uczą, te nauki moralne?
NAUCZYCIEL FILOZOFJI: Traktują o szczęściu doczesnem, pouczają jak hamować namiętności, i...
PAN JOURDAIN: Nie, dajmy temu pokój. Jestem pasjonat jak wszyscy djabli i żadna moralność nic na to nie poradzi; kiedy już na mnie przyjdzie, muszę się wykląć do syta.
NAUCZYCIEL FILOZOFJI: Chcesz się pan uczyć fizyki?
PAN JOURDAIN : Cóż to za jedna, ta fizyka?
NAUCZYCIEL FILOZOFJI: Fizyka, to nauka, która objaśnia zasady zjawisk naturalnych i właściwości ciał; poucza o przyrodzie żywiołów, metali, minerałów, kamieni, roślin i zwierząt, wskazuje na przyczyny wszelakich meteorów, tęczy, błędnych ogników, komet, błyskawic, grzmotów, piorunów, deszczu, śniegu, gradu, wiatru i wirów powietrznych.
PAN JOURDAIN: Nie; to jakieś straszne huku-puku, straszne huru-buru.
- ↑ W. 1. Barbara, Celarent... Nazwy sylogizmów, będących podstawą wiedzy scholastycznej.