dzaju damulek: serce ich bardziej jest powleczone barwiczką niż twarz. Mimo wylewów czułości, nie czują one najmniejszej skłonności do tych panków. Chodzą koło jednego, aby zapewnić sobie jego wpływy; około zaś dwóch drugich, aby wycisnąć z nich gotowiznę. Tak samo jest ze wszystkiemi temi zalotnisiami. Daremnie mężczyźni rujnują się dla nich, nie zyskują sobie tą drogą ich serca; przeciwnie, każdy kto płaci, uważany jest narówni z mężem. Ustaliłem to prawidło we wszystkich intryżkach miłosnych. Ale pozwólmy tym panom smakować uciech, które kupują tak drogo, podczas gdy ich słudzy, czekający na ulicy, pocieszają się słodką nadzieją iż otrzymają je gratis.
...Opuścili tedy więźniów i pomknęli w inną dzielnicę. Zatrzymali się nad wielkim pałacem, djabeł zaś rzekł: „Bierze mnie ochota pouczyć cię, co robią osoby zamieszkałe w krąg tego pałacu. Toby cię mogło zabawić. — Nie wątpię, odparł Leandro. Zacznij, proszę, od tego kapitana, który wzuwa buty. Musi mieć widocznie jakąś ważną sprawę która go powołuje w odległe strony. — Właśnie, odparł Kuternoga, gotuje się opuścić Madryt. Konie czekają w ulicy. Jedzie do Katalonji, dokąd wysłano jego pułk.
Ponieważ brakło mu pieniędzy, zwrócił się do lichwiarza: „Mości Pijawko, rzekł, nie mógłbyś mi pożyczyć tysiąca dukatów? — Panie kapitanie, odparł lichwiarz słodkim i łagodnym tonem, nie mam tej sumy, ale podejmuję się znaleźć człowieka, który jej panu użyczy, to znaczy wyliczy czterysta gotówką, pan wystawisz oblig na tysiąc, a z tych czterystu które otrzymasz, ja ściągnę, jeżeli pan pozwoli, sześćdziesiąt tytułem faktornego. Pieniądz jest dziś tak drogi... — Cóż za lichwa! wybuchnął oficer; sześćset sześćdziesiąt dukatów od trzystu czterdziestu! Cóż za hultajstwo! Trzebaby wieszać takich zdzierców bez sumienia.
— Niech pan się nie unosi, panie kapitanie, odparł
Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/214
Ta strona została uwierzytelniona.