Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/241

Ta strona została uwierzytelniona.
Z „IGRASZEK TRAFU I MIŁOŚCI“.
(Dorant, który z woli rodziców ma się starać o Sylwję, wpadł na pomysł, aby, dla lepszego poznania przyszłej, przebrać się za służącego a służącego za siebie; na ten sum pomysł wpadła, ze swej strony, Sylwja. Oboje młodzi czują ku sobie niezwyciężony pociąg, którym są przerażeni; zwłaszcza Sylwja, upokorzona samą myślą, iż mogła zwrócić uwagę na przystojnego lokaja. Dorant przybrał sobie imię Leona, Sylwja Lizety).
Scena IX. Dorant, Sylwja.

DORANT: Lizeto, mimo całej twej do mnie odrazy, muszę pomówić z tobą. Sądzę, że mam prawo żalić się na ciebie.

SYLWJA: Leonie, nie tykajmy się już, proszę cię.

DORANT: Jak chcesz.

SYLWJA: Jednak nie trzymasz się tego.

DORANT: Ty też nie. Powiadasz: „proszę cię“,

SYLWJA: Tak mi się wymknęło.

DORANT: Wierzaj mi, najlepiej mówmy jak będziemy umieli; nie warto zadawać sobie przymusu na tych parę chwil, które mamy spędzić z sobą.

SYLWJA: Twój pan odjeżdża? Mała szkoda, krótki żal.

DORANT: Po mnie także, nieprawdaż? Kończę twoją myśl.

SYLWJA: Dokończyłabym jej sama, gdybym miała ochotę, ale nie myślę o tobie.

DORANT: A ja ani na chwilę nie tracę cię z pamięci.

SYLWJA: Słuchaj, Leonie, raz na zawsze: zostań, jedź, wracaj, wszystko to powinno mi być zupełnie obo-