Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/355

Ta strona została uwierzytelniona.

wagę, bądź szlachetny, jeżeli możesz. Słowem, zadaj mi ostateczny cios, abym cię jeszcze błogosławiła i kochała.



LIST CXC.
Sobota o czwartej, maj 1776.

Jesteś za dobry, zanadto miły; chciałbyś ożywić, podtrzymać duszę, która łamie się wreszcie pod ciężarem i trwaniem boleści. Czuję całą cenę tego co mi ofiarujesz, ale nie warta już jestem tego.
Był czas, w którym miłość twoja wypełniłaby wszystkie me pragnienia; niestety! byłaby może stłumiła me żale, lub, przynajmniej, złagodziłaby ich gorycz! Byłabym chciała żyć; dziś, chcę już tylko umrzeć. Niema odpłaty, niema pociechy dla straty którą poniosłam; nie trzeba było jej przeżyć. Oto, mój przyjacielu, jedyne uczucie goryczy jakie mam w sercu wobec ciebie. Ale, mój Boże, ten nieszczęsny pęd, który mnie pociągnął ku tobie w owej chwili, ileż kosztował mnie łez, bólu, i w końcu życie...
Chciałabym znać twą przyszłość; chciałabym bardzo aby koleje twego życia układały się szczęśliwie, nigdy bowiem nie będziesz zbyt nieszczęśliwy przez swój charakter i uczucia. Otrzymałam twój list o pierwszej; miałam silną gorączkę. Nie umiem ci wyrazić, ile wysiłku i czasu kosztowało mnie przeczytać go; nie chciałam odkładać do dziś, a przyprawiało mnie to prawie o szaleństwo.
Spodziewałam się wiadomości od ciebie dziś wieczór.
Bywaj zdrów, drogi; gdybym kiedy wróciła do życia, chciałabym jeszcze obrócić je na to aby cię kochać, ale niema już czasu.