Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/382

Ta strona została uwierzytelniona.

roki i ciemny widnokrąg, odcinający się od brzegu czerwonymi ogniami rybaków. Spostrzegła, u wnijścia do portu, światło i cień: była to latarnia morska i kadłub statku, na którym miała odpłynąć do Europy, i który, gotów rozwinąć żagle, czekał na kotwicy podniesienia się wiatru. Na ten widok, serce się jej ścisnęło: odwróciła głowę, aby Paweł nie widział że płacze.
Pani de La Tour, Małgorzata i ja siedzieliśmy o kilka kroków dalej, pod bananami. W ciszy nocnej słyszeliśmy wyraźnie ich rozmowę, która nie uleciała mi z pamięci.
Paweł rzekł: „Jedziesz, Wirginio, jak mówią, już za trzy dni. Nie obawiasz się niebezpieczeństw morza... morza, które zawsze było ci tak strasznem? — Trzeba, odparła Wirginia, trzeba mi być posłuszną krewnym, obowiązkom. — Opuszczasz nas, podjął Paweł, dla dalekiej krewniaczki, której nigdy w życiu nie widziałaś! — Ach, rzekła Wirginia, byłabym pragnęła zostać tu całe życie: matka nie chciała. Spowiednik rzekł, iż wolą Boga jest abym jechała; że życie jest próbą... Och! bardzo ciężka to próba!
— Jakto! rzekł Paweł, tyle przyczyn skłoniło cię, a nie było ni jednej, któraby cię wstrzymała! Ha! jest jeszcze inna, której nie wymieniasz. Bogactwo ma wielkie ponęty. Znajdziesz niebawem, w tym nowym świecie, kogoś, komu dasz imię brata, imię którego mnie już nie dajesz. Wybierzesz tego brata między ludźmi godnymi ciebie urodzeniem i majątkiem, którego ja nie mogę ofiarować. Ale, jeżeli chodzi o szczęście, gdzie pragniesz go szukać? Do jakiej ziemi chcesz zawinąć, któraby ci była droższą niż ta w której się zrodziłaś? Gdzie stworzysz sobie społeczność milszą niż ta która ciebie kocha? Jak zdołasz żyć bez pieszczot matki, do których tak przywykłaś? Co stanie się z nią samą, już podeszłą w lata, skoro nie ujrzy cię u swego boku, przy stole, w domu, na przechadzce, podczas której opierała się o ciebie? Co stanie się z mą matką, która kocha cię jak własna? Co powiem obu, gdy będę widział że