Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/476

Ta strona została uwierzytelniona.

tem nie zyskali. Gdyby świat był cnotliwy, gdzież pomieścilibyście artykuły przeciw niemoralności epoki? Widzicie sami, że grzech przyda się na coś.
Nadzwyczaj ciekawą odmianą dziennikarza t. zw. moralnego, jest dziennikarz z żeńską rodziną. Ten posuwa skrupuły wstydliwości aż do ludożerstwa lub blizko tego.
Przedewszystkiem, aby się wspiąć na ten koturn, trzeba paru drobnych przygotowawczych utensyljów, — n. p. ze dwie lub trzy legalne żony, parę matek, możliwie najwięcej sióstr, przyzwoity komplet córek i nieskończoność kuzynek. Następnie, potrzebna jest sztuka teatralna lub jakaś powieść, pióro, atrament, papier i drukarz. Trzebaby także może czegoś w rodzaju myśli i trochę abonentów; ale można to zastąpić dużą dozą filozofji i pieniądzmi akcjonarjuszów.
Posiadając to wszystko, można się namaścić na dziennikarza moralnego. Dwie następujące recepty, odpowiednio urozmaicone, wystarczą.
Wzór cnotliwych artykułów o pierwszem przedstawieniu sztuki:
„Po literaturze krwi, literatura gnoju; po Mordze i galerach, alkowa i lupanar; po szmatach splugawionych mordem, szmaty splugawione rozpustą; po... etc... (wedle potrzeby i miejsca, można tym tonem ciągnąć od sześciu aż do pięćdziesięciu wierszy, i więcej) — to słuszne. Oto do czego prowadzi zapomnienie zdrowych zasad i wyuzdanie romantyzmu: teatr stał się szkołą prostytucji, dokąd trudno się zapuszczać bez drżenia w towarzystwie kobiety którą się szanuje. Idziecie na wiarę znakomitego nazwiska, i jesteście zmuszeni opuścić salę wśród trzeciego aktu, z młodą córką, pomięszaną i wystraszoną. Żona kryje rumieniec pod wachlarzem; siostra, kuzynka, etc“...
(Można dowoli odmieniać pokrewieństwo; wystarczy aby to były samiczki).
Nota. — Znałem jednego, który posunął moralność