kładzie się w łóżko z kobietą, która ciebie nie chciała. Żałuję z całego serca biednego eunucha, zniewolonego przyglądać się wywczasom Jego Sułtańskiej Mości.
Jest dopuszczony do najtajemniejszych głębin Ody; prowadzi sułtanki do kąpieli; widzi, jak, pod srebrzystą wodą basenów, błyszczą te piękne ciała, całe ociekające od pereł i gładsze od agatu; najbardziej ukryte wdzięki jawią mu się bez osłonek. Nikt nie krępuje się wobec niego. To eunuch. Sułtan pieści faworytę w jego obecności, całuje ją w usta podobne do granatu. W istocie, sytuacja nad wyraz fałszywa, i nieborak może się czuć wielce zakłopotany na swojem stanowisku.
Krytyk, który nic nie stworzył, jest nikczemnikiem. To coś jak ksiądz, umizgający się do żony świeckiego człowieka: ten nie może mu odpłacić równą monetą, ani też wyzwać go.
...Obok dziennikarzy-moralistów, pod tym deszczem kazań, jak pod letnim deszczem w parku, wyrosła, między deskami Saint-Simonicznej budy, teorja małych grzybków nowego, dość osobliwego rodzaju, którego przyrodzie poświęcimy tu kilka uwag.
Są to krytycy utylitarni. Biedni ludzie, którzy, z przyczyny krótkości nosa, nie mogli nawdziać okularów, a którzy, mimo to, nie widzą dalej niż jego koniec.
Kiedy autor rzuci im na biurko jakiś tomik, powieść czy poezje, panowie ci przeginają się niedbale w tył i, kołysząc się z ważną miną, siląc się utrzymać w równowadze na tylnych nogach fotela, nadymają się i mówią:
— „Na co służy ta książka? W jaki sposób można ją dostosować do umoralnienia i dobrobytu najliczniejszej i najbiedniejszej klasy? Jakto! ani słowa o potrzebach społeczeństwa, nic cywilizującego, postępowego! Jakto, miast robić syntezę ludzkości, i śledzić, poprzez wypadki historji, fazy odradzającej i opatrznościowej idei, autor śmie układać poezje i romanse, które nie prowadzą do niczego i nie posuwają pokoleń naprzód
Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/478
Ta strona została uwierzytelniona.