Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/540

Ta strona została uwierzytelniona.

biała, i w niej mnie pochowają. Och! gdybyś wiedział, jak ja cierpię na myśl że mam umierać! Rudolf wie że jestem chora; godzinę całą siedział bez słowa wczoraj, kiedy ujrzał moje ręce i ramiona; nie mógł poznać swojej Mimi... Ach! nawet własne zwierciadło już mnie nie poznaje. Ha, trudno; wiem choć, że byłam ładna i że mnie kochał mocno. Och, Boże! wykrzyknęła kryjąc twarz w rękach Marcela, mój dobry, przyjacielu, muszę cię opuścić i Rudolfa także. Och, mój Boże! — I łkania zdławiły jej głos...