Strona:PL Brete - Zwyciężony.pdf/102

Ta strona została przepisana.

nigdy. Odrzucać pogrzeb religijny! Cóż to za skandal!
— Niesłusznie się ludzie nademną użalają — odpowiedział spokojnie Marek — ja nie wyrzucani sobie bynajmniej życzliwości jaką dla niego miałem.
— No, ale gdybyś był wiedział o jego przewrotnych zasadach, nie byłbyś mu dawał pieniędzy?
— Owszem byłbym go tak samo wspomagał; nie wspierałem przekonań, ale człowieka nieszczęśliwego. Uważam to za rzecz niewłaściwą, jeśli ktoś zanim poda kawałek chleba, pyta wpierw o przekonania jakiemi rządzi się biedak. Wszak prawda Zuzanno, że mam słuszność? — dodał zwracając się do kuzynki.
Ale panna Jeuffroy, której Saverne oznajmił o swym blizkim odjeździe, nie słyszała powyższej rozmowy. Usiłowała wytłumaczyć sobie i zapanować nad przykrem wrażeniem, które opanowało jej serce. Lekka chmurka smutku zjawiła się na jej wyrazistej twarzy a Marek odgadł z łatwością powód tego zasępienia.
— Nie uważałam o czem mówiłeś, Marku — rzekła.
— Nie była to znów tak bardzo ważna kwestya — odparł Marek. — Ja i twój ojciec nie zgadzaliśmy się co do pewnego wypadku, który wywołał wrażenie w miasteczku; zapewne słyszałaś o tem. Ludzie są zazwyczaj figurkami, które porusza próżność i samolubstwo; wszystko zaś co nie wypływa z dumy, egoizmu i zarozumiałości, uchodzi w ich oczach za śmieszne albo głupie. No