Strona:PL Bronisława Ostrowska - Bohaterski miś.djvu/032

Ta strona została uwierzytelniona.

Byłem sam.
Wszystkie meble w białych płóciennych pokrowcach prostowały się sztywno i godnie. Lampa, wisząca na środku, uśmiechała się melancholijnie przez biały muślin. Parę much tańczyło pod sufitem.

Tak wygląda nuda. Nuda trzymiesięcznego czekania, rozmyślań, obrachunków.
A tam, za szybą odartą z firanek tak szeroko rozpościera się widok na miasto! Plac pod oknami roi się od pojazdów i ludzi. Daleka perspektywa ulicy nieskończonemi pasmami drutów telegraficznych otwiera się na rozjaśniony zachodem świat.
Świat!
Żałość tak silna przycisnęła mię nagle, że zdawało mi się, iż lada chwila jęknę, jak pod naciskiem silnej ręki ludzkiej. Ale sprężynka milczała.