Och, te uśmiechy z pod bandaży na woskowo bladych twarzach!
Och, te spojrzenia z pod upadłych kwiatów, straszne niemem pytaniem!
Widziałem je. Widziałem tak dobrze z mego wysokiego okna. Chwytałem je i składałem w pamięci wszystkie, wszystkie!
Tak. To jest wojna.
Chwilami budziło się we mnie mętne przeczucie rzeczy tak okropnych, że moje szklane oczy mrużyły się, łapy opadały, a sprężynka serdeczna drgała przerażeniem.
Ale jednocześnie rwało się coś we mnie w ten wir, w ten świat, w tę wielkość, która tak straszliwie przerosła wszystkie moje marzenia o wielkości.
I oto ja, mały pluszowy niedźwiadek, wobec zapalającego się pożaru wojny europejskiej marzyłem, aby zagarnął mię jej płomień: — pragnąłem w nim rozbłysnąć jedną iskierką sela dla tych wszystkich, co będą walczyli o Polskę.
Strona:PL Bronisława Ostrowska - Bohaterski miś.djvu/047
Ta strona została uwierzytelniona.