Strona:PL Bronisława Ostrowska - Bohaterski miś.djvu/054

Ta strona została uwierzytelniona.




Oto znów pod oknami sunie potworny, zjeżony żelazną łuską wąż.

Inny!
Czy w pogoni za tamtym?
Rozpościera drapieżnie po ulicach Lwowa szeregi płowych, jak piach stepowy, szyneli.
Wąż wojsk rosyjskich.
Widziałem.
Opustoszałemi ulicami, pod ślepemi oczami okien szli, szli ławą z świstem, tupotem, wrzaskiem i jękiem tarabanów.
Jechali na małych, kudłatych konikach, z wysokiemi dzidami w ręku, w czapach na bakier.
Szli w grubych, szarych szynelach, skurzeni, zmordowani, tępi.
Pułki za pułkami, pułki za pułkami wlewały się w miasto, jak powódź.
Wypatrywałem oczy.
Przecież to wrogi. — Tamci.
Któż oni są? I czego chcą od nas? I co niosą?
Śpiewają.
Chór dziki, schrypły, ze zmordowanych śmiertelnie płuc.
Żal mi ich. — Ludzie.

„Soł — da — tisz — ki,
Zdrowo, rebiatiszki!
A gdzie wasze sio — stry?
Na — sze sio — stry
Szable nasze ostre:
Ot, gdzie nasze sio — o — stry“.