Ta strona została uwierzytelniona.
nagle na dwie strony obie tylne nogi, i czcigodny dygnitarz znalazł się najniespodziewaniej przechylony wtył aż do ziemi razem z fotelem i grzebiący bezradnie nogami w powietrzu.
Generał rzucił się ratować. Ale tem dał tylko stolikowi sposobność wywrócenia się na leżącego i pokrycia go całym stosem zakąsek.
Wleciał zawołany Griszka.
Po długich tarapatach udało się wreszcie rozczochranemu dygnitarzowi wygramolić z pod wiktuałów, ale usiąść gdzieindziej już ani na chwilę się nie zgodził. Zaraz zaczął żegnać przepraszającego go generała, a wychodząc oglądał się jeszcze wciąż na wszystkie strony z głębokiem niedowierzaniem.
Ikona zawieszoną nie została.