Ta strona została uwierzytelniona.
— Jezus Marya! — przeraziła się pani Niedźwiedzka — jeszcze i to!
— Cóż robić! Rozkaz. Im wolno, jak chcą, ale my musimy do końca — mówił, więcej do siebie niż do nich.
— Zosiu, — zwróciła się Hala do małej. — A jakże my mu podziękujemy? Przecież on nas obronił! Cóż mu za to damy na drogę? Na wojnę, Zosiu? Co?