Strona:PL Bronisława Ostrowska - Bohaterski miś.djvu/117

Ta strona została uwierzytelniona.




Radość moja stała się zupełną, kiedy, dzięki szczęśliwym okolicznościom, pan mój dostał samochód i, umieściwszy mię na koźle, zaczął objeżdżać w ten sposób szerokie drogi rosyjskie.
Pierwszy raz byłem pijany wiatrem. Zrozumiałem, co to jest pochłanianie przestrzeni. To była rozkosz.
Automobil był pochodzenia belgijskiego. Zacna, solidna maszyna, pełna najlepszych zasad.
Zaprzyjaźniłem się z motorem. Wszystkie części składowe powierzyły mi swoje tajemnice. Prowadziliśmy nieraz długie rozmowy, z których dowiedziałem się wiele.
Automobil tęsknił do kraju i twierdził, że takich dróg, jak w jego ojczyźnie, niema nigdzie na całym świecie. W tęsknocie pocieszało go jedynie to, że służy u nas dobrej i pokrewnej sprawie. Całą siłą bowiem swego czterdziestokonnego motoru nienawidził niemców i pragnął powrotu do wolnej ojczyzny.
Byliśmy sobie blizcy. Rozumieliśmy się i szanowali wzajemnie.
Piękne też były nasze wspólne jazdy.
Ale najpiękniejsza ze wszystkich — ta, co powiodła nas, szalonych pędem i nadzieją, na wieść, że druga brygada Legionów przeszła na naszą stronę.
Motor pędził, jakby już był na drogach belgijskich. W uszach śpiewał wiatr najpiękniejsze marzenia.