Strona:PL Bronisława Ostrowska - Gwiazdka polskiego dziecka.djvu/009

Ta strona została uwierzytelniona.

W OGRODZIE



 
Śnieg dziś spadł. O, jak biało!
W śnieżki graćby się chciało...
Nim przyjdzie wilji pora,
Fora, dzieci, ze dwora!

Dalej! lećmy co duchu!
Miękko wszędzie, jak w puchu.
Ogród biały i grząski,
Srebrne wszystkie gałązki.

Żywo, marsz! do szeregu!
A kto tam pierwszy z brzegu?
Kto przeciwko? kto z nami?
Zbombardujem śnieżkami!

Walczy żołnierz co siły,
Aż się wróble spłoszyły!
Lecą kule śniegowe,
Puch się sypie na głowę.

Krzyk, i gwałt, i gonitwa, —
Strasznie ostra dziś bitwa:
Już co słabsze z dziewczynek
Wolą iść na spoczynek.

Patrzcie! jedna z kieszonki
Wykrusza chleba złomki:
Wy sobie róbcie armję,
A ja wróble nakarmię.