Ta strona została uwierzytelniona.
Gromami, które bić nie miały siły
I same w sobie swe żary gasiły;
Niezebranemi na ścierniskach plony,
Blaskami słońca zgasłemi w przestrzeni,
Całą tragedyą potęgi straconej
Skarży się lato przebrzmiałe jesieni,
A jesień słucha w żałosnej zadumie:
Wszystko przebacza i wszystko rozumie.