Strona:PL Bronte - Villette.djvu/241

Ta strona została uwierzytelniona.

umiem pisać zbyt poprawnie, posiadam najrozmaitsze talenty. Dalej: jestem ładna, nie może pani chyba zaprzeczyć temu. Mogę mieć tylu wielbicieli ilu ich zapragnę. Nie dalej, niż w ciągu dzisiejszego wieczora złamałam serca dwóch wielbicieli moich i właśnie w tak świetny humor wprawiło mnie rozpaczliwe spojrzenie, jakie jeden z nich zatopił przed chwilą w mojej twarzy. Tak wielką przyjemność sprawia mi obserwowanie ich zalewania się rumieńcem i blednięcia z kolei, obrzucania się ich wzajem rozwścieczonymi spojrzeniami i rzucania błagalnych spojrzeń na mnie. Oto ma pani przed sobą szczęśliwą moją osobę. A teraz kolej na panią, biedna istoto!
— Przypuszczam, że rodzice pani nie pochodzą z żadnej sfery i nie mają żadnych stosunków, bo przecież w przeciwnym razie nie przyjęłaby pani miejsca piastunki do dzieci, kiedy przybyła tu pani z początku; nie ma pani żadnych krewnych, nie może pani, mając dwadzieścia trzy lata, mieć pretensji uchodzenia za młodziutką; nie posiada pani urody, ani olśniewających talentów. Co się tyczy wielbicieli, wątpię nawet czy wie pani, jak taki pan wygląda; nie umie pani wcale prowadzić i podtrzymywać rozmowy na ten temat; siedzi pani jak niema, kiedy inne nauczycielki opowiadają o swoich podbojach. Przypuszczam, że nigdy nie była pani, ani nie będzie pani, zakochana, że nie zna pani wcale tego uczucia; tym lepiej zresztą, bowiem, jakkolwiek mogłaby pani sama mieć złamane serce, nie uda się pani nigdy złamać niczyjego. Niech pani powie, czy nie mam racji?
— Znaczna część tego, co pani powiedziała, jest prawdą niezłomną; równie niezłomną jak Ewangelia; w dodatku sprytnie, chociaż tak złośliwie obmyślaną prawdą. Musi w pani jednak, aby mówić tak szczerze, tkwić dobre jakieś ziarno, panno Ginevro. Nawet żmija taka, jak Zélie St. Pierre, nie odważyłaby się nigdy na powiedzenie tego, co wyszło z pani ust. Mimo to wszystko, wszakże, mimo że podobało się pani odmalować mnie i mój los w świetle tak bardzo beznadziejnym, powtarzam raz jeszcze, że nie

231