Strona:PL Bronte - Villette.djvu/285

Ta strona została uwierzytelniona.

— Zbyt smutno i zimno jest mi w tym pokoju — wytłomaczyłam się.
— Jak najchętniej, o ile czujesz się dość silną, moje dziecko, do zniesienia tej zmiany — odparła. — Chodźmy więc — dodała, ujmując mnie pod ramię. Zeszłyśmy w ten sposób o jedno piętro niżej po wysłanych dywanem schodach na podest, na który otwarte były wysokie drzwi, wiodące do znanego mi już błękitnego salonu. Jak wesoło i przytulnie wyglądał w świetle lampy z bursztynu i różowej łunie ognia, płonącego na kominku! Dla dopełnienia pociągającego obrazu przygotowany był stół do herbaty, do której nakryto w sposób typowo angielski. Poznałam od razu tak bardzo pamiętne mi nakrycie; masywny srebrny samowar staroświeckiego kształtu urny, srebrny również spory dzbanek do mleka, cienkie, przezroczyste nieomal jak szkło, porcelanowe filiżanki, i takież spodeczki i talerzyki, ciemno-szkarłatne z bogato złoconymi obwódkami. Pamiętałam nawet rodzaj drożdżowego ciasta, pieczonego w specjalnej formie, którego nie brakło nigdy przy podwieczorku w Bretton. Graham lubił je, i teraz także, jak zawsze, stało ono przy nakryciu jego wraz ze srebrnym nożem i widelcem do krajania ciasta. Spodziewano się zatem przyjścia Grahama na herbatę; może był już w domu i za kilka minut zobaczę go...
— Proszę, usiądź dziecko — uprzejmie zaproponowała mi moja przewodniczka, wyczuwszy znać, że, przekraczając próg pokoju, zachwiałam się zlekka. Doprowadziła mnie do kominka i chciała posadzić mnie na kanapce, ja jednak, w obawie, aby tuż przy ogniu nie było mi za gorąco, minęłam kanapkę i w cieniu jej znalazłam krzesełko, które wydało mi się bardziej odpowiednie dla mnie. Narzucanie swojej woli komukolwiek nie było nigdy zwyczajem pani Bretton, i tym razem także nie zaoponowała i pozwoliła mi usiąść gdzie chciałam. Nie dała mi jednak ruszyć się i sama przyniosła mi filiżankę herbaty, po czym zabrała się do czytania gazety. Lubiłam niegdyś przypatrywać się ruchom mojej matki chrzestnej; były takie młode i takie sprawne. Pani Bretton musiała

275