Walki te z własną naturą, z nie dającą się poskromić skłonnością własnego serca mogą wydać się znikome i bezcelowe, w ostatecznym wszelako wyniku wywierają one wpływ dodatni. Przyczyniają się w słabym stopniu może, ale niewątpliwie, do nadania czynom i całemu zachowaniu kierunku, który Rozum pochwala, a któremu Uczucie przeciwstawia się może zbyt często: wpływają bezsprzecznie na zmianę ogólnego nastawienia życiowego, umożliwiając dokładniejsze jego uregulowanie, zapewniając mu większą równowagę i pozorny przynajmniej spokój. Świat widzi przecież pozór tylko, to jedynie, co jest na powierzchni, nie sięgając do głębszych pokładów duszy i pozostawiając Bogu to, co leży pod powierzchnią. Człowiek równy nam, równie słaby jak my, nie powołany do tego, aby był naszym sędzią, może nie być dopuszczony do głębszych tych nurtów podskórnych: Stwórcy naszemu jedynie ukażmy tajniki ducha, jakiego w nas tchnął — do Niego zwróćmy się z prośbą o pouczenie jak znosić winniśmy cierpienia, wyznaczone nam z Jego woli, — klęknijmy przed Nim i módlmy się z pełnią wiary o światło w ciemności, o siłę w żałosnej słabości, o cierpliwość w ostatecznej potrzebie. Nadejdzie niewątpliwie taka godzina, jakkolwiek może nie nasza godzina, w której poruszą się czekające bezczynnie wody, a zwiastun uzdrowienia ukaże się nam w jakiejś postaci, jakkolwiek nie w tej może, w której śniliśmy o nim, w której ukochaliśmy go, i z tęsknoty za którą wykrwawiały się nasze serca. Pod jego przewodem i za jego sprawą kaleka i ślepiec, niemy i opętany, — skierowani zostaną do ożywczej,