Strona:PL Bronte - Villette.djvu/318

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie uciszę się, nie zamilknę, będę mówiła w dalszym ciągu! Ginevra miała ręce pełne darów pańskich więcej razy, aniżeli zdolny pan jest policzyć. Wyszukiwał pan dla niej najkosztowniejsze cieplarniane kwiaty; łamał pan sobie głowę nad obmyślaniem prezentów dla niej, prezentów ofiarowywanych w możliwie najdelikatniejszy sposób, na jaki kobieta jedynie, zdałoby się, zdolna byłaby zdobyć się. Panna Fanshave posiada także zbiór klejnotów, na których nabycie musiała szczodrość pańska posunąć się do granic szaleństwa nieledwie.
Skromność, jakiej sama Ginerwa nie okazała nigdy w tej sprawie, zalała teraz gorącym rumieńcem twarz jej wielbiciela.
— Ależ skąd znowu! — obruszył się, odcinając w zapale nożyczkami moimi pasemko jedwabiu. — Poważyłem się ofiarować jej te drobiazgi, aby sprawić przyjemność samemu sobie. Czułem, że panna Fanshave wyświadcza mi łaskę, decydując się przyjąć je.
— Wyświadczyła panu więcej niż łaskę. Przyjmując je, zobowiązała się tym samym honorem, że wywdzięczy się panu w jakiś sposób za ten dar, o ile bowiem byłaby świadoma, że nie będzie mogła spłacić tego długu godnym odzewem na pańskie uczucia, byłoby jej obowiązkiem wręczyć panu równowartość handlową w postaci odpowiedniej ilości sztuk złota.
— Ależ nie rozumie jej pani, Lucy! Jest zbyt bezinteresowna, aby miała odpowiednio cenić moje podarunki, których wartości nie zna i nie domyśla się w prostocie swojego ducha.
Roześmiałam się: słyszałam ją, wymieniającą przypuszczalną cenę każdej sztuki z osobna. Dobrze było mi też wiadomo, że sprawy pieniężne, względy materialne, plany zdobycia gotówki czy odpowiednio cennych wartości, i sposoby urzeczywistnienia tych planów stanowiły ulubiony temat jej rozważań w ciągu lat całych.
— Szkoda, że pani nie mogła widzieć jej w momentach ofiarowywania jej przeze mnie tych drobiazgów — mówił w dalszym ciągu. — Była taka obojętna, taka nie-

308