Strona:PL Bronte - Villette.djvu/321

Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XIX
KLEOPATRA

Mój pobyt w La Terrasse został przedłużony o dwa tygodnie poza koniec ferii. Zawdzięczałam dłuższy ten odpoczynek życzliwym staraniom pani Bretton. Kiedy pewnego dnia syn jej oświadczył kategorycznie:
„Lucy nie jest jeszcze wzmocniona dostatecznie na siłach, aby móc bezkarnie powrócić do tej swojej orki w pensjonacie“ —
Pojechała od razu na Rue Fossette i odbyła tam rozmowę z przełożoną, która wyraziła zgodę na przedłużenie mojego wypoczynku, niezbędnego do zupełnego odzyskania przeze mnie sił. Zaszczycona zostałam tym nawet, bez czego mogłabym najdoskonalej obejść się — uprzejmą wizytą Madame Beck.
Pewnego dnia przybyła dama ta wynajętym wehikułem do château. Posądzam ją, że chciała naocznie przekonać się jak wygląda siedziba zamieszkiwana przez doktora Johna. Jak się zdawało, ładne położenie i mile urządzone wnętrze przeszły wszelkie jej oczekiwania; unosiła się nad wszystkim co widziała: błękitny salon nazwała: „Une pièce magnifique“ — wspaniałą komnatą — wylewnie i wielosłownie winszując mi zyskania przyjaciół tak godnych, sympatycznych i tak bardzo zasługujących na szacunek — tellement dignes, aimables et respectables“ — dodała również zręczny komplement skierowany w moją stronę. Kiedy zjawił się doktór John, podbiegła ku niemu z młodzieńczą żywością, dając równocześnie upust niesłychanej wylewności słów, wyrażających powinszowania i najwyższe zachwyty nad jego „château“, nad „madame sa mère, la digne châteleine“ — godną kasztelanką — także nad

311