jego własnym wyglądem w istocie kwitnącym, a w danym momencie podniesionym jeszcze dobrotliwym, rozbawionym uśmiechem, z jakim stale słuchał płynnej, kunsztownej francusczyzny Madame Beck. Słowem była Madame w najświetniejszym usposobieniu tego dnia olśniewała kaskadami pochwał, uniesień i wszelakich komplementów i uprzejmości. Na wpół rozmyślnie, a na wpół powodowana chęcią dowiedzenia się o pewne sprawy szkolne, odprowadziłam ją do jej wehikułu, po czym zajrzałam raz jeszcze do jego wnętrza, kiedy usadowiła się w nim już i drzwiczki jego zostały zatrzaśnięte. W ciągu krótkiego tego ułamka czasu jakaż zmiana dokonała się na jej twarzy! Na chwilę przed tym uśmiechnięta, rozpromieniona, żartująca, nagle, w ciągu jednej sekundy, sposępniała, nachmurzona niczym sędzia, pogrążona w głębszej zadumie, niż mędrzec. Dziwna kobieta!
Powróciwszy do pokoju zaczęłam droczyć się z doktorem Johnem na temat zakochania się w nim Madame. Jak beztrosko roześmiał się! Jaki żartobliwy ognik roziskrzył się w kącikach jego oczu na wspomnienie rzucanych przez nią kunsztownych frazesów, które powtarzał, naśladując potoczystość jej mowy! Posiadał wybitne poczucie humoru, czyniące go najmilszym w świecie towarzyszem — w chwilach, kiedy zdolny był zapomnieć o pannie Fanshave.
Przesiadywanie w ciszy i w słońcu uważane jest za najlepszy lek dla ludzi słabych, których zbroi w siły żywotne. Kiedy małaŻorżetka Beck była rekonwalescentką po długotrwałej chorobie, zwykłam brać ją na ręce i przechadzać się z nią po ogrodzie wzdłuż obrastających południową ścianę i dojrzewających w słońcu kiści winogronowych. Promienie tego słońca pieściły jej bladą twarzyczkę tak samo skutecznie, jak darzyły słodyczą i pęczniły złociste grona.
Istnieją usposobienia pogodne, promienne i serdeczne, które wpływają równie dobroczynnie na ubogich duchem, jak promienie słoneczne na słabych cieleśnie. Do takich
Strona:PL Bronte - Villette.djvu/322
Ta strona została uwierzytelniona.
312