Strona:PL Bronte - Villette.djvu/340

Ta strona została uwierzytelniona.

ki ma odbyć się w głównej sali koncertowej miejscowego Towarzystwa Muzycznego. Wystąpią najbardziej wyróżniające się uczennice Konserwatorium. Po koncercie urządzona ma być loteria „au bénéfice des pauvres“ — na korzyść biednych — i, co najważniejsze, król, królowa i książę następca tronu — Prince de Labassecour — przyobiecali uświetnić koncert swoją obecnością. Graham, przysyłając bilety, zaznaczył, że ze względu na obecność domu panującego należy wystąpić w galowych strojach. Zwrócił także uwagę, że musimy być gotowe punktualnie o siódmej.
Około szóstej zaprowadzono mnie na górę. Bezwolna, nie pytana wcale o zdanie, nie zdolna oponować, musiałam podporządkować się cudzym nakazom, cudzemu, objętemu nade mną despotycznie kierownictwu. Różowa suknia została włożona na mnie, przyćmiona tylko nieco udrapowaniem na niej czarnej koronki. Oświadczono mi, że jestem „en grande tenue“ — w galowym stroju — i kazano mi obejrzeć się w lustrze. Uczyniłam to nie bez lękliwego drżenia, wnet jednak z jeszcze bardziej lękliwym drżeniem odwróciłam się od zwierciadła. Wybiła siódma. Przybył doktór Bretton. Moja chrzestna matka i ja zeszłyśmy na dół. Pani Bretton ustrojona była w ciemno-brązową aksamitną suknię. Idąc za nią, w jej cieniu, zazdrościłam jej tych ciemnych, dostojnie opływających ją majestatycznych fałd. Graham czekał na nas na progu salonu.
— O, Boże, byle tylko nie pomyślał, że ustroiłam się tak, aby ściągnąć na siebie uwagę — modliłam się w duchu.
— Proszę, Lucy, kilka kwiatków dla pani — rzekł, wręczając mi wiązankę. Nie wyraził ani jednym słowem zdania swojego o mojej sukni, zaznaczywszy aprobatę życzliwym uśmiechem jedynie i kiwnięciem głową z zadowoleniem. Uspokoiło mnie to od razu. Pierzchły moje obawy wydania się śmieszną w tym nieodpowiednim dla mnie stroju. Suknia była zresztą odrobiona z wielką prostotą, bez wszelkich zbędnych falbanek i ozdób. Przera-

330