bym w dalszym ciągu najpokorniejszym jej sługą. Gdyby obrała mnie za cel swojego wydrwiwania, zraniłaby mnie tym, nie uczyniłaby mnie jednak tak łatwo obcym sobie; nie stargałaby łączącej mnie z nią więzi uczuciowej; skierowaniem drwiny swojej w moją stronę nie osiągnęłaby w ciągu dziesięciu lat tego, co uczyniła w jednej chwili, poważając się zadrwić z mojej matki.
Umilkł. Nigdy dotychczas nie widziałam tyle ognia i tak mało światła słonecznego w niebieskich oczach doktora Johna, jak w tym momencie.
— Lucy — rzekł po chwili — niech pani przyjrzy się dobrze mojej matce i niech pani powie szczerze, bez obawy i stronniczości, jaką wydaje się ona pani w tej chwili?
— Taką jaką wydawała mi się zawsze — godną najwyższego szacunku angielską niewiastą z klasy średniej; dobrze, dostatnio, mimo, że poważnie ubraną, niezdolną nigdy udawać, naturalnie zrównoważoną i pogodną.
— Taką wydaje mi się ta kochana moja i mnie także! Weseli mogą śmiać się wraz z mamą, słabi jednak tylko zdolni są śmiać się z niej. Nie pozwolę, aby ktokolwiek wyśmiewał się z niej; nie stanie się to, z moją wiedzą i aprobatą przynajmniej; ani też bez mojej wzgardy... bez mojej antypatii... bez mojego...
Urwał. Czas był po temu najwyższy, w tak wielkie wpadł podraźnienie, większe niż, jak zdawałoby się, zasługiwała na to rzecz sama. Nie wiedziałam jednak wówczas, że był świadkiem zajścia, powodującego podwójne oburzenie jego na pannę Fanshave. Płomienny rumieniec, jakim rozgorzały jego policzki, drganie rozszerzonych jego nozdrzy, ostre skrzywienie jego pięknie zarysowanej dolnej wargi, jakim wyraził uczucie najwyższej pogardy, ukazały mi go w nowej, prawdziwie pociągającej fazie, mimo że roznamiętnienie, rzadko wydarzające się człowiekowi zazwyczaj łagodnemu i pogodnemu, nie należy do osobliwie miłych widoków. Nie podobało mi się też mściwe podniecenie, jakim rozedrgane było jego młode, krzepkie ciało.
Strona:PL Bronte - Villette.djvu/357
Ta strona została uwierzytelniona.
347