O, list taki jak ten przywraca człowiekowi chęć do życia! Nie rozweseliłam się może od razu po przeczytaniu go, znacznie jednak uspokoiłam się; jeśli nawet list ten nie rozproszył mojego smutku, przyniósł mi w każdym razie znaczną ulgę. Dowiedziałam się, że moi przyjaciele przynajmniej są zdrowi i zadowoleni: żaden nieszczęśliwy wypadek nie przytrafił się Grahamowi, ani choroba nie dotknęła jego matki — nie spadła na nich żadna z klęsk, których tak straszliwie obawiałam się dla nich. Ich uczucia dla mnie również nie uległy zmianie — pozostawały w dalszym ciągu takie jakie były uprzednio.
A przecież, jaki kontrast uderzający stanowił sposób spędzenia tych siedmiu tygodni przez panią Bretton w zestawieniu z tymi samymi siedmioma tygodniami, spędzonymi przeze mnie! Jak rozsądnie postępują też ludzie, znajdujący się w wyjątkowym położeniu, jeśli umieją trzymać język za zębami i nie spieszą się ujawniać światu jak bardzo to ich wyjątkowe położenie poi ich żółcią! Świat względnie łatwo rozumie możność ginięcia z głodu z powodu braku pożywienia, nie wielu jednak znajdzie się ludzi, zdolnych pojąć i odczuć przeżycia tych, których osamotnienie i odcięcie od wszystkiego doprowadza do szału prawdziwie. Przyglądają się odgrzebanemu po długim zakopaniu go więźniowi, który zidiociał zupełnie, albo stał się maniakiem, człowiekiem pozbawionym normalnych władz myślowych. Nerwy jego, zrazu podniecone, wzburzone, przechodziły niewysłowione katusze, aż wreszcie załamały się całkowicie, dotknięte bezwładem. Wszystko to jest sprawą zbyt powikłaną i trudną, aby można było ją zbadać, zbyt niezwykłą i oderwaną, zbyt mało dostępną dla przeciętnego umysłu, aby szersze koła zdolne były ją zrozumieć i wniknąć w nią. Próbujcie mówić o tym! Moglibyście z równym skutkiem stanąć na pierwszym lepszym placu targowym którego z miast europejskich i wygłaszać mętne kazania w nastroju i języku, jakim Nebuchadenazzar, ów cesarski hipochondryk, porozumiewał się z oszołomionymi Chaldejczykami. Długo jeszcze rzadkim zjawiskiem pozostaną
Strona:PL Bronte - Villette.djvu/467
Ta strona została uwierzytelniona.
79