Strona:PL Bronte - Villette.djvu/468

Ta strona została uwierzytelniona.

umysły owych nielicznych, dla których sprawy podobne są niezbadaną tajemnicą, i które zdolne są wczuć się w przeżycia nieszczęsnych samotników. Długo też długo może jeszcze będzie utrzymywało się przekonanie, że tylko fizyczne klęski i braki zasługują na prawdziwe, czynne współczucie i że wszystko inne jest czczym wymysłem jedynie. Kiedy świat był młodszy i zdrowszy niż jest dzisiaj, były przeżycia moralne jeszcze głębszą tajemnicą: w całym królestwie Izraelskim znajdował się może jeden tylko Saul — na pewno zaś jeden tylko Dawid, zdolny zrozumieć go i ukoić.
Chłodny, ale bezwietrzny, spokojny poranek ustąpił w późniejszej porze dnia miejsca ostrym poświstom wichru, wiejącego z pustynnych równin rosyjskich: zimna strefa wzięła górę nad umiarkowaną, od razu ścinając wszystko mrozem. Ciężkie zwały śnieżne pędziły ze wschodu i z północy, zaścielając położone bardziej na południe i zachód kraje Europy. W porze popołudniowej rozsrożyła się tak niepomiernie gwałtowna śnieżyca, że zachodziła obawa, czy możliwe będzie przysłanie po mnie powozu. Mogłam jednak zaufać mojej chrzestnej matce. Zaprosiwszy mnie, zrobi co tylko będzie w jej mocy, aby sprowadzić swojego gościa. Istotnie też około szóstej wysiadłam z powozu i stanęłam na pokrytych już grubą warstwą śniegu stopniach wejściowych château i wprowadzona zostałam do La Terrasse.
Wbiegłszy przez hall na górne piętro, do salonu, zastałam panią Bretton, promienną niby dzień letni. Gdybym była dwa razy bardziej zziębnięta, niż byłam w istocie, jej serdeczny pocałunek i uścisk wystarczyłyby niewątpliwie do rozgrzania mnie. Przywykłej teraz od dłuższego czasu do pokojów z niczym nieokrytymi podłogami z desek, do ciemnych ławek, czarnych tablic, pulpitów i pieców, wydał się niebieski salon osobliwie wspaniały. Już sam jego, przypominający Boże Narodzenie ogień na kominku olśnił mnie jasnym, szkarłatnym swoim płomieniem.
Po przytrzymaniu przez krótką chwilę ręki mojej w

80