pani sądzi, czy Madame Beck zgodziłaby się przyjąć moją Polly?
Odpowiedziałam, że należałoby zwrócić się z tym do Madame, która bardzo lubi pensjonarki-Angielki. O ile też pan de Bassompierre zechce zawieźć pannę de Bassompierre powozem swoim dzisiaj po południu jeszcze, pewna jestem, że Rozyna, nasza odźwierna, nie da państwu czekać długo na otworzenie drzwi wejściowych a sama Madame wciągnie na ręce najlepszą parę rękawiczek, aby godnie powitać państwa w salonie.
— W takim razie — odparł pan Home — nie widzę powodu, ani potrzeby dalszej zwłoki. Pani Hurst zapakuje i prześle to, co nazywa „rzeczami“ swojej młodej pani, a moja Polly będzie mogła jeszcze dzisiaj wieczorem zasiąść do elementarza. Mam nadzieję, że pani, panno Lucy, zgodzi się rzucić na nią tu i owdzie opiekuńczo okiem i dać mi od czasu do czasu znać, jak jej się wiedzie. Mam nadzieję, że nie będzie pani miała nic przeciwko temu projektowi, panno de Bassompierre?
Mała hrabianka zawahała się niepewnie:
— Myślałam — rzekła — że moja edukacja jest już skończona.
— Najlepszy to dowód — rzekł jej ojciec — jak bardzo mylne są nasze sądy. Ja osobiście zupełnie odmienne mam o tym zdanie, sądzę też, że najzupełniej zgodzą się ze mną ci, którzy mieli okazję zapoznać się dzisiaj rano z głęboką twoją znajomością życia. O, kochane moje dziewczątko, dużo jeszcze pozostało ci do nauczenia się; ojciec twój powinien był dać ci więcej wiadomości, aniżeli zdołał to uczynić! Tak, dziecinko, nie ma innej rady. Musimy zwrócić się do Madame Beck. Że zaś pogoda zdaje się poprawiać, a ja skończyłem już moje śniadanie...
— Ale, ojczulku!
— Jakie ale?
— Widzę przeszkodę.
— A ja nie widzę żadnej.
— Właśnie, że jest. Ogromna! Nie podobna będzie
Strona:PL Bronte - Villette.djvu/487
Ta strona została uwierzytelniona.
99