Strona:PL Bronte - Villette.djvu/551

Ta strona została uwierzytelniona.

wającego jakiegoś opowiadania, a bodaj ostatni skrzący się dowcipem felieton, który pobudzał do śmiechu najwybredniejsze salony paryskie. Zawsze jednak przy tym, zarówno w tragedii, jak w melodramacie, w opowiadaniu, czy szkicu, starannie omijał wszelkie ustępy, zdania czy wyrazy, które mogłyby być uważane za nie nadające się dla uszu „jeunes filles“. Zauważyłam niejednokrotnie, że gdziekolwiek ominięcie takie, bez wstawienia słów zastępczych, spowodowałoby wykoszlawiającą sens próżnię, czy poważniej osłabiałoby wrażenie, umiał — i czynił to — improwizować całe ustępy, równie silne i nieskazitelnie dostosowane do całości utworu, jak owe opuszczone. Często zdarzało się nawet, że dialog, czy opis, wsunięty w ten sposób przez niego, posiadał znacznie wyższą wartość od pierwotnego.
Otóż owego wieczora, o którym mowa, siedziałyśmy milczące jak mniszki w naszym ustroniu; uczennice zajęte nauką, nauczycielki — robotami ręcznymi. Przypominam sobie, że ja sama biedziłam się nad wykonaniem pomysłu, który dość interesował mnie tyleż ze względu na sam rodzaj roboty, ile na cel, na jaki była przeznaczona. Nie obrałam jej wprost dla zabicia czasu; miała, po ukończeniu jej, być ofiarowana jako prezent; że zaś okazja obdarzenia nią była bliska, musiałam śpieszyć się, wprawiając w żywy ruch moje palce.
Nagle usłyszałyśmy tak dobrze znany nam wszystkim ostry brzęk dzwonka: słowa „Voilà Monsieur!“ zerwały się równocześnie z ust każdej z nas i już w tej samej chwili rozwarły się drzwi (rozwierały się zawsze gwałtownie przy jego wejściu — użycie wyrazu „otworzyły się“ byłoby nie odpowiednie, jako określające czynność dokonaną zbyt wolno) i oto stał on już pośród nas.
Były tu dwa stoły, oba jednako długie i oba otoczone ławkami; pośrodku każdego z nich zwisała z sufitu lampa, pod nią, z każdej strony stołu, siedziała nauczycielka, od której na lewo i na prawo zgrupowane były uczennice; najstarsze i najpracowitsze najbliżej lampy, czyli na zwrotnikach, małe czy próżnujące — na krańcach, bliżej

163