zobowiązań, radząc mi, natomiast, abym polegała raczej na samej sobie i starała się naprowadzać go na właściwą drogę i odpowiednio urabiać go. Daremne pouczenie! Przywilej nominalny jedynie i niedostępny. Znalazłyby się może kobiety, zdolne korzystać z niego i umiejętnie posługiwać się nim. Moje własne możliwości i własny mój instynkt nie pozwalały mi zaliczać się do ich grona. Pozostawiona samej sobie, byłam zupełnie bierna; odsunięta — wycofywałam się; zapomniana — nie zdobywałam się na przypomnienie o sobie ani słowem, ani spojrzeniem. Wydało mi się, że popełniłam widocznie błąd jakiś w moich obliczeniach, cierpliwie czekałam też, aby czas przyniósł mi ujawnienie tego błędu i dał możność naprawienia go czy wyrównania.
Nadszedł tymczasem dzień, w którym, jak zazwyczaj, miał profesor odbyć ze mną lekcję. Od dawna już wspaniałomyślnie ofiarowywał mi jeden wieczór w tygodniu, poświęcając go na egzaminowanie mnie z postępów, poczynionych przeze mnie w ciągu całego minionego tygodnia oraz na wskazanie mi zadań i prac, jakich miałam dokonać w ciągu następnego. Przy podobnych okazjach urządzaliśmy sobie pokój szkolny byle gdzie, gdziekolwiek znajdowały się przypadkowo o tej porze uczennice i inne nauczycielki, albo też w najbliższym ich sąsiedztwie; bardzo często w obszernym drugim oddziale, gdzie łatwo było obrać spokojny kąt w nieobecności zapełniających klasę uczennic przychodnich. Nieliczne pensjonarki stałe gromadziły się zazwyczaj dokoła katedry surveillante.
W zwykłym dniu, i o zwykłej godzinie przeznaczonej na lekcję Monsieur Paula ze mną, usłyszawszy znany mi dobrze dzwonek, zabrałam wszystkie moje książki i kajety, pióro i atrament i skierowałam się ku owemu obszernemu oddziałowi.
Nie było tam nikogo; klasa pogrążona była w chłodnym, głębokim cieniu; poprzez podwójne oszklone drzwi widoczne było carré jasne w tej chwili i pełne uczennic; zachodzące słońce wyzłacało łuną cały hall i zgromadzo-
Strona:PL Bronte - Villette.djvu/678
Ta strona została uwierzytelniona.
290