Strona:PL Bronte - Villette.djvu/774

Ta strona została uwierzytelniona.

oblewając równym, nieskazitelnym swoim światłem ziemię i wszystko co było na niej. Muzyka i wesołość wielkiej Fête, jasne światła pochodni i sutej iluminacji zaćmiły je i wyparły na godzinę, teraz wszelako triumfowała srebrzysta jego wspaniałość, jego niezmącona cisza. Współzawodniczące ze światłem księżycowym latarnie dogasały, ale księżyc płynął i świecił w dalszym ciągu, ni to białe przeznaczenie. Rogi i surmy wyładowały ze siebie góry dźwięków i zostały zapomniane, księżyc natomiast, nieprzerwanie promieniami swoimi kreślił na niebie i na ziemi karty wiecznie trwałych archiwów. On i gwiazdy wydali mi się nagle głoskami i świadkami wszechwładnej prawdy. Nocne niebo znaczyło poświatą swoją granice jej królestwa: jego zwolna toczące się posuwanie ustalało jego zwycięstwo — ów prący naprzód ruch, który powtarzał się, powtarza się i będzie powtarzał się poprzez wieczność.
Migotliwie oświetlone naftowymi latarniami ulice są bardzo ciche: lubię je za to, że są takie miłe i że tchną takim spokojem. Śpieszący do domów swoich Bürger mijają mnie od czasu do czasu, wszyscy oni wszakże idą pieszo, mało robią hałasu i szybko znikają. Tak bardzo podoba mi się obecny wygląd Villette, że nie powróciłabym dobrowolnie pod dach, zmuszona jednak jestem, chcąc szczęśliwie zakończyć osobliwą moją przygodę, znaleźć się ponownie w moim łóżku w sypialni, zanim Madame Beck powróci do domu.
Od Rue Foseette dzieli mnie jedna już tylko ulica; w momencie wkroczenia mojego w jej obręb, zamąca po raz pierwszy głęboką ciszę dzielnicy turkot kół powozowych. Zbliża się ku mnie, zbliża się bardzo szybko. Jak rażąco głośno rozlega się wskutek wyboistego bruku! Ulica jest wąska, a ja trzymam się przezornie chodnika. Powóz przemyka z hukiem. Co jednak widzę, albo też co wyobrażam sobie, że widzę w momencie jego przejeżdżania pędem? Nie, wydaje mi się. Nie ulega wątpliwości, że coś białego wionęło z okna powozu — ręka czyjaś dała znak chusteczką. Czy ten sygnał miał mnie na względzie? Ko-

386