Strona:PL Bronte - Villette.djvu/815

Ta strona została uwierzytelniona.

wały twojego głosu, nie ozwał się on wszelako — nie ozwał się, aż wreszcie, kiedy nastąpiłaś, ciszo, nie mogli już odczuć cię niektórzy; a kiedy słońce zajaśniało wreszcie, było już światło jego nocą dla wielu.
Na tym zatrzymajmy się wszakże; zatrzymajmy się od razu! Powiedziane zostało i tak dość dużo. Nie zmącajmy spokoju zacnych serc, pozostawmy słonecznym wyobraźniom rojone przez nie nadzieje!
Pozwólmy im zakosztować w pełni rozkoszy odrodzenia się na nowo po przeżytej wielkiej grozie, napawać się do syta radością wybawienia z niebezpieczeństwa, cudownym wyzwoleniem z dręczącego lęku, zaznać słodyczy powrotu. Pozwólmy im snuć promienne wizje połączenia się wreszcie i długiego, szczęśliwego życia, jakie po nim nastąpiło.
Madame Beck wiodło się dobrze aż do końca jej dni, tak samo Ojcu Silasowi. Madame Walravens doczekała ukończenia przed śmiercią dziewięćdziesiątego roku życia.
Żegnajcie! Bywajcie zdrowi!

KONIEC
427