Jam mu zapłacił, jakem pewien ciebie,
Pewien na zawsze?
OTTIMA. Luby! jedna rada
Pogania drugą: Gdybyśmy tak wówczas —
Przed miesiącami, w pierwszych dniach miłości,
Gdyśmy się w piękny poranek majowy
Ku zielonemu zakradali wzgórzu,
Ku sykomorom — gdybyśmy tak nagle
Na coś takiego natrafili —
SEBALD. Znowu
„Na coś takiego“!
OTTIMA. Na ciało Wenery!
Gdybyśmy, mówię, natrafili wówczas
Na mego męża, Luki Gaddi'ego,
Zamordowane zwłoki, tak, ukryte
Pod jego łóżkiem, czyżbyś wzrok w nie wlepiał,
Jak dziś? dlaczego patrzysz w nie tak długo?
Tak samo on jest tu, jako był naówczas
W tym opuszczonym domu... Ty nie możesz
Oderwać oczu od niego; co do mnie,
Ja go dziś jeszcze bardziej nienawidzę — —
Tak!... nienawidzę! — trzęsą ci się nogi? — —
Jabym wróciła tam, wzięła za obie
„Umarłe ręce i rzekła: Ha! bardziej
Jać nienawidzę, Luko, niż — —“
Strona:PL Browning - Pippa.djvu/32
Ta strona została przepisana.