I nad wszystkie narody rozegrzmisz pieśń życia!
„Wtedy ręce wyciągniesz ku matce boleści
„I w hymn dzwonów się chorał przeleje niewieści,
„A męzka dłoń twych synów, nad ojców grobami
„Odgrzmi o tarcze czynu, mieczów akkordami!“
∗ ∗
∗ |
Tak miotany myślami, szedłem wśród milczenia,
Miasto już było ciche — noc pełna natchnienia,
Wulkan płonął mi w piersi — biada mojéj głowie!...
Aż ją wsparłem o marmur — w Jasnéj Częstochowie —[1]
Jak wam dobrze o ojcowie!
W marmurowych waszych trumnach,
Gdy pokoleń karle mrowie
Po grobowców tam kolumnach
Pełznie małe, słabe, trupie,
I rozumem cudzym — głupie!
Jak wam dobrze o ojcowie!
Śnić tak cicho po cmętarzach,
Gdy wróg trując matki zdrowie
Po najświętszych jéj ołtarzach,
Ofiar podłych kłamne dymy
Pali cielcom, wraz z Kaimy!..
O! jak dobrze wam ojcowie,
Śnić snem twardym po mogiłach,
Kiedy dzieci w cudzéj mowie,
Przemieniają krew w swych żyłach,
Kiedy kupców naśladują
Albo katom — nadskakują!..
O! jak błogo wam ojcowie,
Śnić snem wielkim w waszych trumnach,
Gdy pokoleń plemię wdowie
- ↑ List ten jest odłamem osobnéj całości, mającéj na celu opisać podróż po kraju od morza do morza.