Strona:PL But w butonierce (Bruno Jasieński) 079.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.


Ktoś chory.
Po doktora posyłali.
Przez okno widać czasem wysmuką szatynkę.
Ciemny, głuchy cały parter...
Na trzecim piętrze światełko. —
Starszy pan zwabił do siebie 7-ioletnią dziewczynkę
I gwałci ją na fotelu.
Dziecko ma oczy szeroko rozwarte...

Na rogu posterunkowy chodzi
Tam i napowrót. Tam i napowrót.
I patrzy w czarne okna.
Z za węgła podpatruje go złodziej.
Deszcz pada.
Mokną...

Ciemno. Cicho. Czarno.
Nikt się nie ozwie, nie zbudzi.
Pracuje, pracuje w nocy
MIASTO — FABRYKA LUDZI.
Przewracają się w łóżkach podlotki.
Straszno. Zaparło dech.