— Chodźmy do posterunku — rzekł Lightwood.
Riderhood odrzekł na to, że rozumie sam, jak niezbędna jest ta wizyta, poszli więc wszyscy trzej do posterunku policyjnego.
Strażnica ta bezpieczeństwa publicznego wyglądała zupełnie tak samo, jak za pierwszą ich bytnością. Inspektor, który poznał odrazu Eugeniusza i Mortimera, nie zadziwił się wcale ich przyjściem. Podniósł tylko głowę od papierów i położył na boku pióro.
— Czy nie zechciałby pan przejrzeć tych notatek? — rzekł Mortimer, kładąc przed nim zeznania Riderhooda, spisane przez Eugeniusza.
Pan inspektor zabrał się do czytania i uczuł się tak wzruszony od pierwszych prawie wierszy, że spytał obu przyjaciół, czy nie mają przy sobie tabaki. Ponieważ jednak żaden z młodych ludzi nie używał tego narkotyku, inspektor potrafił się jakoś bez niego obejść.
— Czy wiecie, co tu jest napisane? — zapytał Riderhooda, ukończywszy czytanie.
Godny osobnik odpowiedział twierdząco, mimo to, inspektor odczytał mu raz jeszcze cały protokół tonem możliwie oficyalnym.
— Czy to wszystko jest zgodne z prawdą? — spytał następnie.
— Powiedziałem wszystko, co wiem — odparł delator.
— Ja sam zaaresztuję Gaffera — rzekł inspektor do Lightwooda. — A gdzie on jest? — spy-
Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/180
Ta strona została przepisana.