się niekiedy, wygrywając potoczyste kawałki zawsze w pełnym galopie.
— Ale z pewnością lubi pani tańczyć — mówiła mistress Lammie.
— Co to, to nie — zaprzeczyło dziewczątko, rzucając się w tył — ja niecierpię tańców.
— Co mówisz moja śliczna, to niemożliwe, takie młode, czarujące stworzenie. To niemożliwe żebyś nie lubiła się zabawić.
— Lubiłabym może — odpowiedziała z wahaniem Georgiana, rzucając nieśmiałe spojrzenia na umiejętnie ułożoną twarz pani Sofronii — ale ja tego nie potrafię, chyba że...
— Chyba, że co?
— Że pani mi przyrzeknie, że nie powie pani o tem nikomu.
— Przyrzekam ci to.
— Więc powiem pani, że lubiłam tańczyć pierwszego maja gdybym była kominiarzem.[1] — A co, ja z góry wiedziałam, że się pani okropnie zdziwi.
— Upewniam cię moja droga, że im dłużej z tobą rozmawiam, tem więcej mnie zaciekawiasz. Chciałabym abyśmy stały się przyjaciółkami, Czy chcesz mieć ze mnie szczerą przyjaciółkę? powiedz moja śliczna, że nie jestem podobna do tych wszystkich starych pań. Wyszłam niedawno za-
- ↑ Dzień pierwszy maja był w Anglii świętem kominiarzy. W dniu tym odbywały się zabawy ludowe i maskarady.