Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/266

Ta strona została przepisana.

Dalej zwracali się do pana Boffena ludzie, będący w pół drogi do zrobienia fortuny. — Brak jakiegoś poszczególnego przedmiotu, jak naprzykład skrzypiec, zegarka, maszyny elektrycznej lub czegoś innego w tym rodzaju może zwichnąć zupełnie ich karyerę, o ile Nikodem Boffen Esquire nie zaradzi temu, przesyłając im wiadomą kwotę pod danym adresem.
Pewna wreszcie kategorya proszących nie objaśniała, na co potrzebuje pieniędzy. Listy takie pisane były prawie zawsze ręką kobiecą i podawały adres „poste-restante“. — Zdarzało się też czasem, że osłaniać miały jakąś zadziwiającą tajemnicę. „Pan Boffen — pisano — zdumiałby się nieskończenie, gdyby wiedział, kim jest osoba, prosząca go o 200 funtów. Nie dowie się jednak nigdy, bo nieodgadniona tajemniczość przysłaniać musi na wieki nazwisko owej osoby“.
W takiem to bagienku nurzał się po szyję sekretarz państwa Boffen od chwili, gdy zamieszkali oni w swym nowym, wspaniałym domu. Nie mówiąc już o fałszywych wynalazcach nieistniejących wynalazków; tysiące szarlatanów usiłowało wciągnąć nowego bogacza w sieci swych spekulacyi. Stawić czoło temu wszystkiemu nie było zaiste zbyt łatwem zadaniem.
W starym domu osiadł tymczasem szanowny Silas Wegg. Ale, czy i ten nie spiskował skrycie przeciw swym dobrodziejom? Może nie. A jednak, jeżeli człowiek z nogą drewnianą kładzie się na podłodze i zagląda pod łóżka, jeżeli, nie bacząc