Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/276

Ta strona została przepisana.

lutka nauczycielka, kiwając główką — jak ty się wyrażasz? Ileż razy mówiłam ci, że należy wyrażać się poprawne i gramatycznie. Odpowiedz mi, co rozumiesz przez „oni“, jaka to część mowy?
Dziewczyna skrzyżowała ręce z tyłu i stanęła w szkolnej postawie.
— „Oni”, to zaimek osobisty.
— W której osobie?
— W trzeciej.
— W jakiej liczbie?
— W liczbie mnogiej.
— Ileż zatem osób miałaś na myśli, mówiąc o siostrze Karela Hexham?
— Przepraszam panią — tłómaczyła się zawstydzona dziewczynka — ja chciałam tylko powiedzieć, że pan Karol tak mówił.
— A zatem „on“, a nie „oni“ — rzekła z godnością mała miss Peecher. — Właśnie chciałam cię doprowadzić logicznie do zrozumienia twego błędu. Karol Hexham mówić mógł o swej siostrze, nie zaś pan Bradley, który jej nigdy nie widział. Zatem użyłaś zaimka „oni” zupełnie niewłaściwie.
Przekonawszy tak gruntownie ulubioną uczenicę o popełnionym przez nią błędzie, miss Peecher wróciła do polewana kwiatków, poczem zabrała się do krajania bluzki, którą sobie miała uszyć.
Pan kierownik Bradley szedł tymczasem wraz z Karolem Hexham wzdłuż Tamizy do dzielnicy Millbank. W dzielnicy tej znajdowało się wówczas mały placyk, zwany Smith-Square, w średku którego wznosił się stary kościołek pod cieniem jednem starego drzewa. Po jednej strone owego