Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/322

Ta strona została przepisana.

rego się zwróciłem, Anastazya poświadczy, że wyraziłem się zupełnie, jak pan przed chwilą, mówiąc: „trzeba działać“.
— A pani Weneering, czy działa już?
— O! naturalnie i to z całej mocy.
— Wybornie! Skoro płeć nadobna jest z nami, możemy być pewni zwycięstwa.
— Ale nie powiedziałeś mi jeszcze, drogi przyjacielu, co myślisz o mojem wejściu do parlamentu?
— Myślę — odparł wzruszonym głosem pan Twemlow — że będziesz pan ozdobą klubu.
Weneering podziękował mu raz jeszcze, poczem wypadł na schody, a rzuciwszy się w głąb fiakra, rozkazał dorożkarzowi szarżować na City, z zupełną pogardą dla bezpieczeństwa przechodniów.
Twemlow próbował po jego odejściu oczyścić swe włosy z żółtka, które ścięło się tymczasem na jego głowie, pokrywając ją rodzajem skorupy, skutkiem czego głowa ta podobną się stała do świeżo upieczonej babki. Udało mu się po niejakim czasie usunąć tę ozdobę za pomocą szczotkowania, poczem udał się istotnie do klubu, a wziąwszy w posiadanie największe okno, stał się celem spojrzeń wszystkich przechodniów. Spełniał on swoją misyę w następujący sposób: skoro kto wchodził do klubu, Twemlow zadawał mu pytanie:
— Czy znasz pan Weneeringa?
Odpowiedź “ wypadała zwykle przecząco. Twemlow mówił wówczas: