Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/332

Ta strona została przepisana.

łecznej, ująłbym pod rękę tu obecnego przyjaciela mego i udał się wraz z nim do starożytnej rezydencyi, która była kolebką jego rodu, a przeszedłszy pod cieniem niebotycznych lip i marmurowych krużganków, stanąłbym przed obliczem mego przyjaciela, lorda Snigsworth i przedstawił ów program. Czy wiecie, coby mi odpowiedział ten czcigodny przedstawiciel rodowej arystokracvi?
— Precz z takim programem! — zawołałby lord Snigsworth. — Przecz z tym, który poważa się narzucać mi taki program. Tak jest, panowie. Jego lordowska mość w słusznem oburzeniu wyraziłby je z pewnością tymi samymi wyrazami, jakich użyli przed chwilą dzielni i zacni przedstawiciele naszego miasta i odpowiedziałby mi: „Precz z takim programem!“
Na tym efekcie oratorskim zakończył pan Weneering swoją mowę wyborczą, skutkiem czego Podsnap zatelegrafować mógł do jego żony: „Skończył i siadł“.
Następnie konfident Wielkiej Brytanii zaprosił wszystkich na obiad do hotelu, gdzie nastąpiło obliczenie głosów, które wypadły oczywiście na korzyść pana Weneeringa.
To też przed odejściem jeszcze pociągu do Londynu, Podsnap zatelegrafować mógł do pani Weneering: „Jest posłem“.
Na miejscu oczekiwał ich w domu państwa Weneering wspaniały obiad, przy którym zasiedli wszyscy dawni i nowi przyjaciele nowego członka parlamentu. Znalazła się tam oczywiście lady Tippins, w towarzystwie Bootsa i Brewera.