— Nie zdaje się — zaprzeczył ojciec, spoglądając na swój nowy garnitur.
— Zechciej zrozumieć mnie Pa, nie jestem skąpa, ale chcę mieć pieniądze, aby je wydawać.
— Wszyscy mniej więcej chcą je mieć z tegoż powodu.
— Nie, nie wszyscy. To, co ja czuję, jest okropne. Czy wiesz Pa, że nie myślę o czem innem, jak tylko o pieniądzach i chcę koniecznie dojść do posiadania ich.
— W jaki sposób?
— Tobie jednemu powiem Pa, bo ja się ciebie całkiem nie wstydzę. Jesteś dla mnie, jak młodszy brat. Powiem ci więc wszystko, tylko nie zapominaj dochować mi sekretu, bo inaczej zdradzę przed Ma, żeś był ze mną dziś w restauracyi.
— Lepiej nie mów jej tego, moje dziecko.
— A co? wiedziałam dobrze, że się jej boisz. Otóż dowiedz się Pa, że ja koniecznie muszę mieć pieniądze, a ponieważ nie chcę prosić o nie, ani też pożyczać, wyjdę za mąż dla pieniędzy.
— Bello! — rzekł Rumty z wyrzutem — ty, taka młoda!
— Szukam więc dokoła kandydata a właściwie fortuny, którą poślubię.
— Bello!
— Tak jest, papo, jestem taka; szukam majątku i chcę wyjść za mąż dla pieniędzy, wiem doskonale, że to ohydne.
— Z pewnością nie wierzysz sama w to, co mówisz.
— Kiedy ja nienawidzę ubóstwa Pa, brzydzę
Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/410
Ta strona została przepisana.