Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/434

Ta strona została przepisana.

Modniarka lalek siedziała sama w swej izdebce, w chwili, gdy Headstone stanął przed nią.
— Oho! — pomyślała, ujrzawszy go — mam cię ptaszku i wiem, po coś przyszedł.
— Siostra Karola Hexham nie wróciła jeszcze? — rzekł Bradley.
— Jesteś pan naprawdę czarodziejem — odparła miss Wren.
— Poczekam tu na nią, jeśli pani pozwoli, bo muszę z nią pomówić.
— Musi pan — spytała mała osóbka — a czy i ona także odczuwa tę potrzebę?
Bradley spojrzał nieufnie na przebiegłą twarzyczkę, która pochyliła się znów nad robotą.
— Czy pani przypuszcza, że wizyta moja będzie źle przyjęta przez siostrę Karola Hexham?
— Znowu to samo — zawołała Jenny, — przestań że pan nazywać ją w ten sposób; pański Karol Hexham wcale mi się nie podoba.
— Doprawdy?
— Wcale, ale to wcale, mówię panu, — odparła, marszcząc nosek, w dowód najwyższej odrazy. — To egoista, samolub, jak wy wszyscy zresztą.
— My wszyscy? W takim razie i ja się pani nie podobam?
— Pan! przecież ja pana wcale nie znam.
— Wszyscy — powtórzył nauczyciel nieco dotknięty, — chciałaś pani powiedzieć niektórzy mężczyźni.
— Wszyscy, prócz pana — zaśmiała się Jenny. Patrz pan na tę lalkę — dodała, stawiając